Trener Marek Brzozowski skomentował niedzielny mecz z ŁKS-em Łomża. Odniósł się także do najbliższego rywala – Legionovii Legionowo oraz do kontuzji Krystiana Pomorskiego i Pawła Broniszewskiego.
– Mecz z ŁKS-em był z kategorii tych, które trzeba wygrać i było to w głowach zawodników. Konsekwentnie realizowali swój plan, ale mieliśmy nadzieję, że ta bramka wpadnie wcześniej. Widać, że ten sezon wystawia nas na dużą próbę, jeśli chodzi o psychikę. W tym meczu były najważniejsze trzy punkty i cieszę się, że udało się je zdobyć.
– Jestem zadowolony, że byliśmy konsekwentni, ale były takie momenty, gdzie też się denerwowałem, bo te założenia nie wszystkie były realizowane tak jak chcieliśmy. Chcieliśmy dominować, ale chcieliśmy też tworzyć więcej sytuacji. Kolejny raz szwankuje skuteczność. Tworzymy sytuacje, które nie kończą się bramkami. Sami sobie stworzyliśmy presję przegrywając dwa pierwsze mecze.
– Legionovia jest mocna fizycznie, ale nie ma elementów, które mogą nas mocno zaskoczyć. Na pewno indywidualnie jest kilku zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę, ale będziemy na to przygotowani. Trochę nasze plany zostały pokrzyżowane przez kontuzje Krystiana Pomorskiego i Pawła Broniszewskiego, którzy są ważnymi postaciami w naszym zespole. Byliśmy zmuszeni trochę przebudować środkową linię pomocy, dzisiaj na „szóstce” zagrał Kamil Tlaga, który nie grał na tej pozycji trzy lata – ostatni raz w Legionovii u trenera Papszuna. Jest zawodnikiem doświadczonym, który wprowadza dużo serca i charakteru, myślę że z meczu na mecz będzie grał na tej pozycji coraz lepiej. Na razie musi grać na tej pozycji, bo Krystian wróci do nas najwcześniej za 5 tygodni, a z Pawłem sytuacja się wyjaśni we wtorek po rezonansie. Jeśli nie będzie miał uszkodzonych więzadeł krzyżowych to powinien się pojawić za 6-7 tygodni.